Jak większość z Was, nie wyobrażam sobie życia bez smartfona. To nie tylko kwestia potrzeb wynikających ze specyfiki mojego zawodu. Po prostu odczuwam strach przed brakiem dostępu do informacji.
Kiedy Tadao Umesao użył po raz
pierwszy sformułowania „społeczeństwo informacyjne”, nie mógł
przewidzieć, jak ważna stanie się dla ludzi możliwość
odbierania, przetwarzania i przesyłania informacji. Wszystko
oczywiście za sprawą rozwijającej się technologii mobilnej.
Jednak społeczeństwo informacyjne, którym mieliśmy się stać,
zmutowało, przerodziło się w społeczeństwo określane dziś
mianem „generacji schylonego karku”. Pomyślcie sami. Kto z Was
tuż po przebudzeniu sięga po smartfona? Czy wyobrażacie sobie
wyjście z domu, choćby na krótki spacer, bez naszego Androida lub
iOS-a? Albo podróż komunikacją miejską – kilka osób czyta
książki, kilkanaście patrzy się w szybę i mijające za nią
budynki, a reszta? Oczy wbite w ekran tabletu, iPada, smartfona lub
iPhone'a. Nie ma nic złego w tym, że lubimy być poinformowani, że
chcemy, aby informacja docierała do nas bez opóźnienia. W sieci
utrzymujemy też nasze relacje towarzyskie. Szczególnie, gdy nie
mamy zbyt wiele czasu. Dlatego półgodzinna podróż tramwajem do
pracy staje się doskonałym momentem na krótką pogawędkę z
przyjacielem. Jednak korzystanie z urządzeń mobilnych, co z trudem
przechodzi mi przez gardło, stało się już chyba uzależnieniem.
Większość z nas przespała moment, w którym to plastikowe pudełko
z mikroprocesorkiem stało się dla nas nie narzędziem do pracy, czy
rozrywki, a integralną częścią życia. Nasza egzystencja przenika
w sfery on-line i przestajemy dostrzegać to, co oferuje nam tzw.
„real”. Warto więc czasem wyrwać się z letargu i spojrzeć na
siebie z dystansu. Czy przypadkiem nie przekroczyliśmy granicy, za
którą nie chcieliśmy się znaleźć? Skąd takie przemyślenia w
to upalne popołudnie (właśnie temperatura sięga 25 st. C, a mamy
dopiero maj)? Natknąłem się w sieci (a jakże!) na ciekawą
animację, pokazującą skutki zbytniego zagłębiania się w życie
mobilne. W innych krajach robi już furorę. Polecam!
wideo: Min Alxe
(RW)
0 komentarze: