Gdy jakiś czas temu pisaliśmy o umieraniu mediów tradycyjnych i coraz mocniejszej pozycji mediów firmowych, w niektórych środowiskach brzmiało to jak wołanie na pustyni. Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła.
Rewolucja,
jakiej byliśmy w ostatnim czasie naocznymi świadkami, polegająca
na zrozumieniu przez firmy, że by docierać ze swoimi komunikatami
nie potrzeba już przekaźnika, wkroczyła w decydującą fazę.
Lekceważone do tej pory własne wydawnictwa firmowe, nazywane
„gazetkami”, pogardliwie traktowane przez ludzi mediów jako
produkt niskiej jakości, budzą dzisiaj strach. Coraz więcej osób
związanych z tradycyjnymi środkami masowego przekazu dostrzega w
prasie firmowej zagrożenie. Firmy, które stworzyły własne kanały
komunikacji (prasę, newslettery, sieci społecznościowe) świetnie
docierają ze swoim komunikatem do odbiorców, coraz mniej budżetów
przekazując na promocję w mediach tradycyjnych. W związku z tym
łamie się ich dotychczasowy model biznesowy.
Źródło: Dreamstime.com
W tym tygodniu w portalu TOK FM pojawił się interesujący wywiad z Wojciechem Orlińskim, znanym dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Jako jeden z niewielu przedstawicieli środowiska, Orliński zwraca uwagę na coraz większą rolę mediów firmowych. Jak mówi: „Można wymyślić synergię, w której szacowny tygodnik z dorobkiem będzie dopełnieniem Empiku. Zamiast mieć gazetkę Empiku, będzie miał Empik Powszechny, Przekrój Empiku czy Empik Wprost. Bardzo ładne tytuły można wymyślić. Ale to za chwilę będzie rzeczywistość”. Orliński zwraca także uwagę na procesy, jakie zachodzą na świecie: „Zakup Washington Post sugeruje, że kiedy będą chcieli wykreować bestseller w Amazonie, w gazecie ukaże się gigantyczny wywiad z autorem. To będzie bardziej wyszukana, ale gazetka Amazona. Tak jak gazetka Tesco jest najbardziej popularnym czasopismem w Wielkiej Brytanii”.
Nie
do końca mogę się zgodzić z Orlińskim w jego diagnozie. Mam
wątpliwość co do kwestii przejmowania przez firmy brandów dzisiejszych
wydawnictw. Wynika to pewnie z faktu nie do końca dostrzeganej
jeszcze siły procesu, który postępuje. Media firmowe od dłuższego
czasu same pracują na swój brand. Firmy inwestujące w treści
wiedzą, że tylko one pozwalają przetrwać w czasach zasypywania
odbiorców komunikatami. Dlatego za kilka lat nie będzie
zainteresowania przejmowaniem brandów medialnych (może z małymi
wyjątkami). Gdyby media firmowe miałyby się rozwijać w taki
sposób, to już by się tak działo. Jak słusznie zauważa
Orliński, zakup tytułu na polskim rynku to kwestia kilku milionów
złotych, dla wielu firm taki wydatek nie stanowi problemu.
Media
firmowe pójdą swoją drogą, a ich rozwój będzie nabierał
rozpędu. Bo w porównaniu z innymi krajami mamy jeszcze w obszarze
Custom Publishingu sporo do nadrobienia. Ale zmiany widać już
dzisiaj. Na przykład? Wprowadzenie do dystrybucji w tradycyjnych
punktach kolporterskich pisma drogerii Rossman „Skarb”. A to
dopiero początek, ciąg dalszy zmian nastąpi z pewnością w Nowym
Roku.
MJ
0 komentarze: