Od półtora roku na naszym blogu
powracamy, od czasu do czasu, do tematu przenoszenia tradycyjnej prasy na
czytniki cyfrowe. Dziś o nowym pomyśle, który proponują Finowie.
Od samego początku
naszego blogowania argumentujemy, że warunkiem sukcesu przeniesienia
czytelników z papierowych do mobilnych wydań jest udostępnienie im odpowiednich
urządzeń. Pisaliśmy, że taka transformacja uda się „wtedy, kiedy wydawcy prasy tradycyjnej w nie zainwestują. I
zastosują model biznesowy znany z sieci komórkowych. Klient kupuje subskrypcję
na określony czas, a w zamian otrzymuje urządzenie (czytaj więcej: http://www.mediafirmowe.pl/2012/06/co-z-tym-tabletem.html oraz http://www.mediafirmowe.pl/2012/09/gra-w-tablet.html). W ostatnich dniach temat podjął
portal Prasa.info i poinformował o interesującym eksperymencie, jaki będzie
przeprowadzany w Finlandii.
Ukazujący się w
Skandynawii dziennik „Helsingin
Sanomat” testuje właśnie nowy rodzaj czytnika. Jest to bardziej elektroniczny
papier niż standardowy tablet, jaki znamy. Co wyróżnia urządzenie, które
proponują Finowie? Przede wszystkim prostota i lekkość. Urządzenie jest cienkie
(ok. 6 mm) i zostało tak skonstruowane, by ładowało się światłem (na tylnej
obudowie zamontowano panel solarny). W czytniku zastosowano szklany ekran, ale
kolejne edycje mają już być wyposażone w ekrany plastikowe, które będzie można
zginać.
fot.dreamstime.com
Technologicznie
czytnik nie będzie tak rozbudowany, jak tablet, ale by pobierać gazetę i ją
czytać – jak zapewnia producent – wystarczy. Urządzenie od nowego roku ma
zostać przekazane do wybranej grupy czytelników, która będzie testowała fińskie
rozwiązanie. Jeżeli się sprawdzi,
wydawca będzie chciał wprowadzić je do powszechnego użytku i udostępniać w zamian za subskrypcję tytułu. Szuka też
zainteresowanych wydawców w Europie, którzy mogliby włączyć się w projekt i
zaoferować takie urządzenia swoim czytelnikom. Warto zauważyć jednak, że dla
wydawców takie rozwiązanie, oprócz zatrzymania przy sobie czytelników, którzy
coraz mocniej rezygnują z wydań papierowych, ma także wymiar ekonomiczny. Jak
podaje serwis Prasa.info, Finowie widzą w swoim pomyśle także duże
oszczędności. Jak wyliczyli, wyprodukowanie i
dostarczenie fizycznej gazety kosztuje wydawcę średnio 200-300 euro rocznie,
natomiast oddanie czytelnikowi ich nowego urządzenia – 40 euro.
Pomysł Finów wydaje się interesujący.
Pytanie tylko, czy takie ograniczone techniczne urządzenia się przyjmą? Dziś
tablety mocno już wyostrzyły apetyty na możliwe funkcjonalności mobilnych
urządzeń. Z drugiej strony jednak jest to całkiem rozsądna próba zatrzymania
czytelników przy prasie, która stwarza możliwość aktualizowania gazety w ciągu
dnia. Pokazując rozwiązanie z Finlandii jednak cały czas zostajemy z pytaniem:
kiedy – i czy – w Polsce któryś z wydawców, oprócz deklarowania rozwoju
cyfrowych wydań, poczyni ku temu tak zdecydowane kroki?
MJ
0 komentarze: