Epidemia, której custom marketing powinien się poddać

By | 12:20 Leave a Comment

Wcześniej wykorzystywano do niej maczety i AK-47, dzisiaj służą jej Facebook i Twitter. Wcześniej byli Marcin Luter King, Włodzimierz Lenin i Kurt Cobain, dzisiaj dokonują jej Mark Zuckerberg i dyrektor ds. marketingu Google’a. Jesteśmy świadkami rewolucji social mediów. Jak powinien zachować się content marketing, by wyjść z tego starcia zwycięsko?


O tym, ile dzisiaj znaczy Internet pokazał wybór człowieka roku, którego od ponad 80 lat dokonuje tygodnik „Time”. W 2006 roku pismo dokonało wyboru abstrakcyjnego, przyznając tytuł „Tobie” („You”). Decyzja „Time’a” była wyróżnieniem dla światowej społeczności internetowej – zwłaszcza projektów Wikipedii, MySpace i YouTube. Tygodnik pokazał tym samym, kto dzisiaj kontroluję erę informacji („You” control the Information Age).

Czy to przypadek, że szczególne wyróżnienie przypadło serwisom tworzonym przez każdego z nas? Zdaniem Piotra Stohnija z ICAN Institute (wydawca „Harvard Bussines Review Polska”) – nie. Jako świadkowie rewolucji mediów społecznościowych powinniśmy zdawać sobie sprawę, jak wiele może zależeć od nas i tworzonego przez nas contentu.

Wirus, który wywołuje „lepki” content
Tocząca się obecnie rewolucja jest jak epidemia. Sukces każdej epidemii społecznej zależy od ludzi, którzy posiadają unikatową wiedzę na dany temat. Występują w roli znawców, przekazując swój content tzw. łącznikom, którzy łączą ludzi z ludźmi, rozprzestrzeniając niepowtarzalny content wytworzony przez znawców. W myśl zasady: Daj ciekawy content, my go rozprzestrzenimy. Potem następuje moment, w który może włączyć się każdy z nas – komentując, odpowiadając, odnosząc się do zaproponowanego contentu, który ma budzić ciekawość i przekonywać nieprzekonanych.




fot.dreamstime.com

Social media wydają się być odpowiednim narzędziem do rozprzestrzeniania ciekawego contentu, bo pozwalają skrócić drogę, jaką treści przebywają od nadawcy do odbiorcy. Mają przy tym dodatkową zaletę – wywołują szybką reakcję i pozwalają na nawiązanie żywej interakcji. Żeby content był skuteczny, trzeba nadać mu jednak odpowiedniej „lepkości”. Jak? Warto pamiętać, że:

  • 60% polubień na Facebooku otrzymują posty krótsze niż na 4 linijki,
  • post żyje 3 godziny,
  • treści uzupełnione emotikonami wzmacniają przekaz – są o 33% częściej udostępniane i komentowane, mają o 57% polubień więcej,
  • największą uwagę użytkowników social mediów skupiają zdjęcia, później są pytania, zmiana statusów, materiały flash i wideo, i wreszcie – linki, z najmniejszą siłą oddziaływania,
  • rozprzestrzeniając content za pomocą social mediów powinniśmy działać w czasie rzeczywistym i inspirować się tym, co dzieje się naprawdę,
  • social media to metoda na szybkie i tanie newsowanie,
  • media społecznościowe – odpowiednio wykorzystywane – są bardzo dobrym sposobem na opanowanie kryzysu w firmie.


 
Informacja szansą dla content marketingu
Spośród 2 miliardów internautów na świecie 70% korzysta z social mediów, 50% po przebudzeniu sprawdza swój ulubiony profil, a 30% ogólnego czasu spędzanego w sieci użytkownicy przeznaczają właśnie na social media. Statystyki robią wrażenie? Robiłyby z pewnością większe, gdyby odsetek internautów wykorzystujących media społecznościowe do tworzenia contentu byłby większy. Dziś jest ich zaledwie 7%, co pokazuje, że potrzeba informacji jest niezrealizowana. To dla wszystkich zajmujących się content marketingiem znak, że w social mediach jest miejsce dla nich i ich „lepkich” treści.


AG
 

Źródło: panel Piotra Stohinja na temat social mediów, Y2B, 19 lutego, Warszawa.
Nowszy post Starszy post Strona główna

0 komentarze: